Siedzisz i myślisz… „To nie dla mnie, nie dam rady, nie mam czasu…” – Nic bardziej mylnego! Ty też możesz do nas dołączyć! Do nas, czyli wolontariuszy, którzy chcą działać. Być przy i z drugim człowiekiem. To nie jest trudne i ma bardzo konkretne imiona – Zuzia, Ania. Uczennice III LO, z pierwszej klasy. Nowa
Świadectwo Pani Krysi
- 1026
- 0
- 0
- Autor: Tomasz
Z wielkim kołataniem serca przekraczałam po raz pierwszy próg kaliskiego hospicjum,bowiem postrzegałam to miejsce tak jak wielu innych ludzi przez pryzmat cierpienia i śmierci. Próbowałam do tej wizyty specjalnie się przygotować, ale nic mi nie przychodziło do głowy. Mimo, że znam siebie i był to mój świadomy wybór bycia wolontariuszką także w hospicjum, bałam się,
Świadectwo odnośnie posługi wolontarystytcznej w hospicjum
- 967
- 0
- 0
- Autor: Tomasz
Jest niedaleko Kalisza takie miejsce, gdzie czas przestaje szaleńczo płynąć. W pięknym otoczeniu drzew i pól stoi niewielki dworek. Zadbany zielony skwerek, a obok niewielki stawik –tylko fontanny mi w nim brakuje. Tam słowo „życie” zmienia swoje znaczenie. Ilekroć tam jestem zapominam o swoich troskach i problemach. Zmieniam się. Wchodzę w „inny świat”, świat ciszy,
Świadectwo pani Krzysi
- 963
- 0
- 0
- Autor: Tomasz
Moja przygoda z wolontariatem rozpoczęła się od wewnętrznej potrzeby zmiany swojego życia, by nabrało ono większego sensu i znaczenia. Po długim wahaniu i wątpliwościach, czy dam radę, podjęłam decyzję o zostaniu wolontariuszem Fundacji „Mocni Miłością”. Powierzyłam się całkowicie Panu Bogu wierząc, że poprowadzi mnie do odpowiedniej osoby, wobec której mam czynić posługę. Trafiłam na kobietę,
Podziękowanie p. Natalii (świadectwo)
- 952
- 0
- 0
- Autor: Tomasz
Pragnę bardzo podziękować Fundacji Mocni Miłością za przydzielenie mi do pomocy wolontariuszki p. Marioli. Pani Mariola jest osobą, która posiada wszelkie kwalifikacje by pomagać takim niesamodzielnym i niepełnosprawnym chorym jak ja. Rozmowa z nią jest wielką przyjemnością. Jest uprzejma i sympatyczna. Mogę jej również powierzyć każdą, najtrudniejszą sprawę a w mig ją załatwi, np. zakupy,
Świadectwo żony Pana Marka
- 937
- 0
- 0
- Autor: Tomasz
Na imię ma Marek i choruje od kilku lat. Z początku uważałam, że staje się leniwy i brałam to na karb lat, ma bowiem 71 lat. Z czasem zaczął coraz gorzej się poruszać – orzeczenie lekarza m.in. Alzheimer i Parkinson. Jeszcze rok temu poruszanie się po prostej drodze jakoś wychodziło, przystosowałam kabinę do osoby niepełnosprawnej
Świadectwo córki podopiecznej fundacji
- 946
- 0
- 0
- Autor: Tomasz
Każdy, kto opiekuje się chorym, wie, jak ważne i potrzebne jest wsparcie innych ludzi. Nie wszyscy chcą czy umieją zatrzymać się w ciągłym pośpiechu, okazać drugim współczucie, zainteresowanie, poświęcić swój wolny czas i pomóc. Czynią to jednak z wielkim oddaniem Wolontariusze Fundacji Mocni Miłością. Odwiedzają potrzebujących, dodają otuchy i konkretnie pomagają. Tej ważnej, wyjątkowej pomocy
Od pomagania do przyjaźni – świadectwo wolontariuszki
- 898
- 0
- 0
- Autor: Tomasz
O Fundacji dowiedziałam się w szkole na lekcji religii. Bardzo mnie to zafascynowało, ponieważ od małego trzymałam w ukryciu chęć bycia właśnie taką osobą, jakich szuka się w Mocnych Miłością. Jednakże moje wyobrażenie o strukturze, w jakiej oni działają, było zupełnie inne od tego, z czym w istocie się zetknęłam. Sądziłam, iż jest to ośrodek,
Pożegnanie (świadectwo)
- 877
- 0
- 0
- Autor: Tomasz
Czwartek był dniem spotkań z naszym podopiecznym – Panem Jurkiem. Postępująca choroba Parkinsona, na którą cierpiał od kilku lat, wprowadziła w jego życie wiele ograniczeń, a z czasem uzależniła go w pełni od pomocy życzliwych ludzi. Ale mimo codziennych trudności związanych z wstawaniem, chodzeniem, ubieraniem się czy jedzeniem nie tracił pogody ducha, nie poddawał się
Świadectwo Pani Władzi – żony
- 854
- 0
- 0
- Autor: Tomasz
Co poniedziałek, ja i mąż oczekujemy na spotkanie wolontariuszy w naszym domu. Są to dla nas bardzo przyjemne chwile. Jest godzina 19.00, zawsze są punktualni. Przychodzą do nas zawsze uśmiechnięci i przyjaźni. Spędzamy razem ponad 2 godziny. Ja bardzo często bywam smutna i przygnębiona, często płaczę. Ale na ich widok jakbym ożywiała się i czuję